Godzina 19:00, Terespol, Aston majestatycznie biegnie w śniegu w stronę granicy, mróz sprawia, że przed oczami pojawia mi się postęp efektu odmrożenia. Śnieg skrzypiący pod nogami towarzyszy mi przez całą drogę, im bliżej granicy tym bardziej czuję się niczym w Boreal Valley, Czas zawracać pomyślałem, nie jestem teraz gotów na walkę z bossem, do przejścia granicy (jakbym miał chcieć to zrobić) brakuje mi kluczowych przedmiotów. I tutaj pojawia się problem, jak już wrócę, co ze sobą zrobić?
Myślę, że ten problem nie jest niczym nowym ani zaskakującym, urlop do którego jeszcze nie przywykłem i brak sprzętu do grania, oraz książki, które zostały albo przeczytane albo nie potrafią mnie przy sobie zatrzymać.
Przez ten cały czas jedyny mój kontakt z grami polegał na grach mobilnych, które pozostawiają niedosyt w postaci braku konkretnej produkcji nastawionej przede wszystkim na świat przedstawiony. Być może jest to wina tego, że przed samym wyjazdem skończyłem platynę w Bloodborne i cierpię na brak czegoś podobnego, niestety na mobilkach na próżno szukać produkcji, która choć trochę zbliżyła się do tego co Miyazaki osiągnął wraz ze swoim zespołem (tak, jestem fanboyem From Software).
Innym sposobem na to, żeby choć w jakimś stopniu liznąć gier był youtube, tutaj niestety muszę przyznać, że nadal oglądanie jak ktoś inny gra nie jest w żadnym stopniu takie jak granie samemu. Przez czas pobytu tutaj skupiałem się przede wszystkim na speed runach ponieważ oglądanie jak pasjonaci zmagają się z jak najszybszym przechodzeniem gier ma w sobie pewną magię, czas spędzony z daną produkcją tak, aby znać ją od podszewki jest czymś co szanuję. Niestety w tym przypadku pomija się masę rzeczy, które sprawiają, że dana gra zasługuje na uwagę.
Niestety to wszystko tylko spotęgowało moją chuć na granie, wzięcie pada do rąk i dokończenie platyny w Dark Souls 3. Dlatego wiem już co zrobię jutro, gdy tylko wrócę do domciu i znów ujrzę swoją konsolę i będę mógł wskoczyć do Lordran.
Ten pierwszy wpis może nie jest idealny, jednakże musiałem to z siebie wyrzucić, żeby po prostu zacząć pisać. Mam jeszcze wiele do powiedzenia w temacie mojej miłości do grania.
Tymczasem trzymajcie się cieplutko w tym mroźnym okresie!